W tym roku wypadają 5 urodziny Stylonetki, jednak musimy przyznać, że nie do końca wiemy jaka konkretnie data jest tą właściwą. Według naszego pierwszego profilowego zdjęcia na insta 5 lat mija 25.12.2015 r., według fanpage’a na fb – 21.01.2016 r., a według bloga każde urodziny powinnyśmy obchodzić gdzieś pod koniec stycznia.
Chciałybyśmy, aby tegoroczne urodziny były spędzone nieco inaczej. Bez żadnego tortu czy jeża na rowerze (kto tego nie widział niech zajrzy tutaj, bo to wydarzyło się naprawdę). Dlatego też w tym roku zamiast aranżowanej sesji, przygotowałyśmy dla Was przegląd wszystkich naszych dotychczasowych działań (zarówno stylizacji, jakie się przewinęły, jak i osób) oraz postępów.
Od czego zaczęła się Stylonetka?
Od długich rozmów, spotkań i ustalania najmniejszych szczegółów. Dla przykładu – sam pomysł na blogowanie pojawił się na studiach, a nazwa bloga powstała przy zajadaniu burgerów z maka. Strona z kolei zaczęła się tworzyć na spotkaniu z Kamilem w strefie restauracyjnej w Silesii, a pierwszą sesję zdjęciową wykonałyśmy sobie same (i to telefonem!).
Od codziennego looku do nieśmiertelnej bieli
Nie pytajcie co miałyśmy w głowach, gdy wymyślałyśmy pierwsze tytuły wpisów. Bawi nas to do dziś 😀 „Codzienny look” i „Nieśmiertelna biel” to były początki rodem z epoki kamienia łupanego i poza stylizacjami wszystko inne było do duszy.
Ze studiów wiemy, że przymiotnik świetnie opisuje rzeczownik (jako epitet), ale w tym przypadku się to ewidentnie nie sprawdziło. Dodatkowo każde zdjęcie przerabiane w innym filtrze tylko pogorszało sytuację.
Przepis na…niewypał
Kto jest już z nami nieco dłużej pamięta pewnie super cykl „Przepis na stylówkę„. Koniec końców sam cykl okazał się niewypałem, jednak naprawdę sporo nas nauczył. Dzięki temu dowiedziałyśmy się, że czytelnicy nie takich treści potrzebują, bo:
- stylizacje nie były pokazane na nas,
- każda rzecz była oderwana od rzeczywistości i stylizacja nie była pokazana w całości (dawaliście nam o tym znać w komentarzach)
- pomysł był zwyczajnie przekombinowany.
Żeby nie było – pomysł i tak nadal uważamy za fajny i być może jeszcze kiedyś do niego wrócimy. Jednak w nowej wersji z pewnością w cyklu byłoby mniej części jedzeniowej, więcej naszych zdjęć i oczywiście całe stylizacje pokazałybyśmy w całości.
Pierwsze sesje zdjęciowe
Pierwsza, w pełni profesjonalna sesja zdjęciowa odbyła się z Kają w studio fotograficznym. Została ona w pełni zaaranżowana i dotyczyła karnawałowych stylizacji. Daleko temu było do obecnego charakteru naszych sesji, które są nieco bardziej dynamiczne i naturalne, a czasem nieco bardziej spontaniczne i w ogóle na luzie. Jednak druga sesja z Kają już taka była i każdy z nas wtedy poczuł klimat prawdziwej Stylonetki. 😄
Drugą osobą, która pomogła urozmaicić galerię Stylonetki była Wiola. Na pierwszą sesję wybrałyśmy się po wykładach (nudnych i monotonnych), dlatego też do tamtej sesji dodałyśmy odrobinę egzotyki 😄 Tematem przewodnim tego wpisu był styl boho i bluzki hiszpanki, więc jeśli ktoś ma ochotę wrócić do tych cieplejszych dni to zapraszamy tutaj.
Od tego momentu Wiola przez bardzo wiele wpisów była naszym jedynym fotografem. Jej wkład fotograficzny pozwolił na zrealizowanie takich wpisów jak: „Festival Inspirations”, „Jeansowy Total Look”, „Wszystkie symbole szczęścia”, „Buty, które stają na wysokości zadania”.
Kolejną przełomową sesję wykonała dla nas Osa, a więc Emilia, i wkradło się do niej odrobinę stylu retro. Kocie okulary, plisy i groszki były na pierwszym planie, a towarzyszyły im wrotki i rower. 🚴♀
W grudniu z kolei nadszedł czas na tematykę świąteczną. Podglądając inne blogi modowe również zdecydowałyśmy się na zaprezentowanie odświętnych outfitów, a pomogła nam w tym Martyna (http://meallyn.pl/). Poza tym, Martyna uratowała też nasz wpis w stylu retro. Początkowo byłyśmy na niego ugadane z inną fotografką, ale pech chciał, że w ostatniej chwili bez powodu odwołała zdjęcia.
Zdarzyło się też, że od czasu do czasu wychodziłyśmy kręcić lookbooki, a wtedy pomagała nam niezastąpiona Ala Drabik ❤️
Nieoczekiwana zamiana miejsc
Wyjazdu do Krakowa nikt nie planował. Obroniłyśmy licencjat i spontanicznie złożyłyśmy tam papiery. A skoro my, to i Stylonetka, a więc zaczęło się szukanie nie tylko akademika, ale i miejsc na zdjęcia oraz fotografów. Magdę wypatrzyłyśmy na maxmodels i od pierwszej sesji bardzo dobrze się dogadywałyśmy – nie tylko „zawodowo”. 😊 Świetna atmosfera sprawiła, że powstało wiele dobrych sesji, takich jak „Co ma gruszka do marchewki”, „Mięta odświeży, ananas orzeźwi” czy „Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz!”. Poza tym stworzyła zdjęcia do takich akcji jak #Ubierz się słowem czy #Dej mnie blumena.
W ramach ciekawostki powiemy Wam, że Magda nadal robi nam zdjęcia i to nie zawsze w Krakowie! Z naszych obliczeń wynika też , że to właśnie Magda wykonała dla nas największą ilość sesji, gwarantując niepowtarzalne momenty. Jeśli również takich szukacie to klikajcie tutaj 👉 https://www.facebook.com/niepowtarzalnymoment.
Jedyny facet fotograf
Tak – Stylonetka miała tylko jednego rodzynka. Przed tą sesja miałyśmy mega stres, bo dotychczas chodziłyśmy na zdjęcia tylko z samymi dziewczynami. Ujęcia, które wykonał dla nas Jarek połączyłyśmy z promocją biżuterii, którą ręcznie robiła Ania z @bizut.pl. Było to pierwsze zaprezentowanie przez nas twórczości kogoś z zewnątrz i wzajemne wypromowanie.
Podsumowując ta sesję, myślimy, że była ona dla nas zbyt poważna. Czujemy się na tych zdjęciach jak 30, 40-latki, ale tego wymagał od nas produkt, więc się dostosowałyśmy. Kto wie, może Stylonetka będzie tak za 10 lat wyglądać? 🤔😄
#Ubierz się słowem, czyli studencki projekt na zaliczenie
#Ubierz się słowem udowodniło nam, że Stylonetka naprawdę ma potencjał, tylko potrzebne jest obranie odpowiedniego kierunku. Pomysł na akcję narodził się na drugim roku studiów i był konieczny do zaliczenia przedmiotu reklama w mediach społecznościowych. Od początku bardzo wkreciłyśmy się w akcję, a dzięki naszej prowadzącej zrozumiałyśmy, że musimy z nią doceriać wieloma kanałami. Koniec końców sporo stylistek podchwyciło nasz flagowy hashtag #ubierzsieslowem, który znajdował się pod zdjęciami inpirowanymi cytatami modowymi.
W ramach akcji tworzyłyśmy też relacje i szukałyśmy ciekawostek na różne tematy. Zdradziłyśmy jak nazywa się najdroższy perfum świata, dlaczego Marylin Monroe piłowała jedną szplikę i obaliłyśmy mit mówiący o tym, że czarny wyszczupla (wszystko to znajdziecie w wyróżnionych relacjach na naszym intagramie).
Odświeżony wizerunek Stylonetki
Na wiosnę ubiegłego roku rozpoczęłyśmy prace nad nową stroną Stylonetki. Była to trzecia wersja strony, bo pierwsza (z początku 2016 roku) była totalnie prosta, druga (z połowy 2016 roku) została zbudowana o prosty szablon, a obecna wpisuje się we współczesne trendy. Poza tym, zmieniło się też hasło naszego bloga (Śląski Blog Modowy) oraz logo (poza bucikiem pojawiła się jeszcze sukienka).
Zmieniła się też kolorystyka na naszym Instagramie i w dalszych krokach planujemy bardziej sprecyzowaną identyfikację wizualną oraz poprawę widoczności.
Stylonetka stylizuje
Od jakiegoś czasu to nie my stajemy przed obiektywem, tylko coraz częściej stylizujemy innych podczas profesjonalnych sesji zdjęciowych. Przykładem może być debiutancka sesja z Marcinem Wyrostkiem i zespołem, na której wystylizowałyśmy muzyków i samego frontmana. Zdjęcia wykonało studio Winged Days, a efekty tej sesji możecie sprawdzić na ich profilu 👉 klik.
Ostatnio miałyśmy też przyjemność brać udział w sesji reklamowej i mamy nadzieję, że już niebawem przygotujemy na ten temat jakiś wpis 😊
Wierzcie nam lub nie, ale czytając to wszystko nie wierzymy, że minęło już 5 lat. W tym czasie tyle się wydarzyło, że zastanawiamy się czy coś szczególnie Was zaskoczyło/zdziwiło. Stylonetkę założyłyśmy mając 20 lat , dzisiejszy tekst piszemy mając 25, i jestemy dumne, że to wciąż trwa.
Musicie wiedzieć, że za każdym stylonetkowym wpisem stała jakaś historia, a za każdym zdjęciem inna emocja. Szło się na zdjęcia kiedy nie zaliczylo się kolosa, albo wtedy kiedy rzucił chłopak. Wtedy, gdy humor byl 10/10, albo, gdy świeżo po zakupach chciałyśmy się Wam pokazać w nowych ciuchach.
Mamy nadzieję, że dotraliście do końca tego długaśnego wpisu – a kto dotarł niech wpisze Happy Birthday w komentarzu 😃 Dzięki, że jesteście!
Świetne podsumowane – uważam dziewczyny ze zrobiłyscie przez te 5 lat (aż sama nie wierze że to już tyle) kawał dobrej roboty 🙂 Opisy zawsze idealnie „w punkt” już nie wspominając o zdjęciach! Oby tak dajel! Ściskam mocno 🙂
Jej, pięknie dziękujemy <3 Również mocno ściskamy!
Happy Birthday Stylonetki! 😀
Dziękujemy! 😀 <3